18 października na Powązkach Wojskowych w Warszawie pochowano Leszka Moczulskiego, działacza opozycji niepodległościowej, twórcę Konfederacji Polski Niepodległej, myśliciela i publicystę. Zmarł w wieku 94 lat.
„Leszek Moczulski nie bał się mówić i pisać, że komunistyczny system jest niereformowalny i żądał natychmiastowych zmian ustrojowych. Poglądy miał radykalne, a pióro ostre i przenikliwe” – napisał w liście Szymon Hołownia. „Jego podziemne publikacje dla wielu czytelników stały się źródłem wiedzy, a także dziennikarskiego kunsztu” – zauważył marszałek Sejmu.
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska wspomniała słowa Leszka Moczulskiego z 1983 roku: „przyznaję się, że śni mi się wielka Polska”.
Leszka Moczulskiego wspomniał także były prezydent Bronisław Komorowski. „Był jednym z najważniejszych chorążych, którzy wysoko wznieśli postulat niepodległości – powiedział.
Niepodległościowy Leszek Moczulski podbudował świadomość i wrażliwość zarówno w ramach nurtu niepodległościowego, jak i potem w ramach ruchu obrony praw człowieka i obywatela, a potem także, a może – przede wszystkim – Konfederacji Polski Niepodległej – wspominał Komorowski.
Poznałem go w roku 1977, na tajnym spotkaniu nurtu niepodległościowego w Warszawie. Zrobił na mnie olbrzymie wrażenie – mówił o Moczulskim Aleksander Hall, działacz opozycji antykomunistycznej i współzałożyciel Ruchu Młodej Polski. Od tego czasu przez wiele czas byliśmy w bardzo bliskich relacjach. Należałem do tych, którzy zatrzymywali się w mieszkaniu Moczulskich na Jaracza, on często bywał także w Trójmieście. Ostatni raz widzieliśmy się na jego procesie lustracyjnym – wspominał.
Zbigniew Konwiński: Straciliśmy ważnego człowieka o wielkich dokonaniach
Będąc bardzo młodym człowiekiem, kiedy miałem jeszcze 17 lat, pod wpływem Leszka Moczulskiego, obserwując jego działalność, postanowiłem zaangażować się w politykę. Wstąpiłem do Konfederacji Polski Niepodległej i tak zaczęła się moja przygoda z polityką. Gdyby nie Leszek Moczulski, gdyby nie KPN nigdy bym pewnie w polityce nie był – powiedział szef klubu Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński. Jego zdaniem Leszek Moczulski to była wybitna postać.
Geopolityk, polityk, strateg, człowiek, który powołał pierwszą antykomunistyczną partię w całym obozie sowieckim. Straciliśmy naprawdę ważnego człowieka o wielkich dokonaniach dla Polski – podkreślał parlamentarzysta.
– Te ostatnie dni, odżyły kontakty, telefony, tak jakby znowu odżyła Konfederacja. A może nigdy nie przestaliśmy być Konfederatami.
Był ważny dla wielu ludzi
W polskim życiu publicznym jest aktywnych coraz mniej osób, którzy walkę o wolność zaczynali w PRL. Kończy się pewna epoka, odchodzi świat, w którym politycy toczyli poważne spory o to, jaka ma być Polska. Leszek Moczulski był jedną z takich osób. Był ważny dla dużej ilości ludzi. I choć dla wielu wydawał się być trochę za staroświecki, taki sanacyjny, jak na swoje czasy, za romantyczny, za odważny, za nonszalancki. To jednak będzie Go brakować. Tak jak Polski, o którą walczył. I zasłużył na to, byśmy jeszcze raz, dziś, wszyscy byli Konfederatami.
—————————————————————————————————————
Robert Leszek Moczulski urodził się 7 czerwca 1930 w Warszawie, zmarł 10 października 2024 roku w Warszawie. Jego babcia była działaczką Organizacji Bojowej PPS Józefa Piłsudskiego, brała udział w słynnej akcji na Placu Grzybowskim w Warszawie 13 listopada 1904 roku. Jego matka była w Armii Krajowej. W 1945 jego rodzina przeniosła się z Warszawy do Sopotu. W latach 1946-1947 uczestniczył w konspiracji szkolnej w Sopocie (ktoś z jego grupy miał nawet kontakt z „Łupaszką”). Grupa została rozbita przez UB.
Po powrocie do Warszawy w 1948 i podjęciu studiów na Uniwersytecie Warszawskim wstąpił do PPR (potem PZPR), skąd został w 1949 usunięty za „odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne”. W 1952 ukończył studia prawnicze, a w 1958 historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Od początku lat 50. pracował jako dziennikarz (praktyka w „Trybunie Ludu”, potem m.in.”Życie Warszawy” i „Dookoła Świata”). Po raz pierwszy aresztowano go (na 6 miesięcy) w 1957 pod zarzutem szkalowania władz PRL w prasie zagranicznej, w 1958 został jednak przez sąd uniewinniony. Przez parę lat był objęty zakazem wykonywania pracy dziennikarza, (publikował wówczas pod pseudonimami, współpracował z miesięcznikiem „Więź”). W tym czasie nawiązał kontakt z osobami z przedwojennego środowiska oficerskiego, dołączając do konspiracji piłsudczykowskiej funkcjonującej pod nazwą nurt niepodległościowy – nn (na jej czele stał generał Roman Abraham). Dzięki pomocy gen. Abrahama w 1961 rozpoczął pracę w tygodniku „Stolica”, w którym kierował działem historycznym (do 1977). W tym czasie opublikował kilka książek historycznych, m.in. Miecz Nibelungów. Zarys historii armii pruskiej i niemieckiej 1618-1967 (1968), Dylematy. Wstęp do historii Europy Zachodniej 1945–1970 (1971) oraz najbardziej znaną – wycofywaną później z bibliotek przez władze PRL – Wojnę Polską 1939, w której m.in. bronił polityki zagranicznej Józefa Becka oraz przedstawił przebieg kampanii wrześniowej, formułując tezę o kluczowym znaczeniu dla jej wyniku agresji sowieckiej 17 września.
W 1972 poślubił Marię Moskowicz, która przez kilkadziesiąt kolejnych lat wspierała go w prowadzeniu działalności politycznej. W pierwszej połowie lat 70. rozpoczął półjawną działalność opozycyjną (11 listopada 1973 wygłosił wykład dla kilkudziesięciu osób w Poznaniu – Obowiązek naszego pokolenia – jednoznacznie formułując postulat podjęcia działań na rzecz odzyskania niepodległości przez Polskę).
Równocześnie kierował konspiracyjnym Konwentem nn (z udziałem Restytuta Staniewicza, Romualda Szeremietiewa, Andrzeja Szomańskiego i Ryszarda Zielińskiego), którego celem było zbudowanie jawnej partii niepodległościowej. Na przełomie 1974 i 1975 nawiązał kontakt z Andrzejem Czumą i w 1975 oba środowiska utworzyły konspiracyjny Nurt Niepodległościowy – NN (tzw. „techniczny NN”), którego program wyrażała deklaracja „U Progu” z przełomu 1975 i 1976. Sam Moczulski był autorem Programu 44, który ogłoszono 6 sierpnia 1976 a 21 grudnia 1976 napisał Memoriał do władz PRL, w którym m.in. postulował, aby komuniści i opozycja wyrzekły się stosowania siły w walce politycznej. 17 grudnia 1976 został zatrzymany przez SB i poddany trzynastogodzinnej próbie przesłuchania w Pałacu Mostowskich. W następstwie tego wydarzenia od stycznia do marca 1977 trwały jego nieformalne przesłuchania przez pułkownika Maja (naczelnika Wydziału III KSMO) w warszawskiej kawiarni. Równocześnie w imieniu NN prowadził rozmowy z KOR w sprawie wspólnej inicjatywy politycznej, mającej na celu obronę praw człowieka.
26 marca 1977 w mieszkaniu Antoniego Pajdaka, Leszek Moczulski, Adam Wojciechowski i Emil Morgiewicz ogłosili powstanie Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, którego Leszek Moczulski został rzecznikiem (obok Andrzeja Czumy). W kwietniu tego samego roku wszedł w skład redakcji nowo powstałego periodyku ROPCiO, pisma Opinia (nazwisko Moczulskiego i innych członków redakcji oraz jej adres były podane w redakcyjnej stopce). W związku z konfliktem z Czumą w czerwcu 1978 grupa skupiona wokół Moczulskiego zaczęła wydawać drugoobiegowe czasopismo Droga. Z kolei w niezależnym Wydawnictwie Polskim wydał dwie broszury historyczne poświęcone historii PRL (pod pseudonimem Natalia Naruszewicz): zeszyt 1. Geneza PRL (1. wydanie – 1977) oraz zeszyt 2. Narodziny PRL: lipiec 1944-lipiec 1945 (1. wydanie – 1978). Obydwie pozycje miały kilkanaście wydań w drugim obiegu.
W siódmym numerze Drogi z czerwca 1979 Leszek Moczulski opublikował tekst „Rewolucja bez rewolucji”, stanowiący manifest programowy kształtującej się wówczas nowej organizacji. Nazywał w nim PRL „formą władztwa radzieckiego nad Polską”, postulując stopniową budowę „Trzeciej Rzeczypospolitej” na drodze pokojowej. Odzyskanie niepodległości miało nastąpić – według tej koncepcji – wskutek przejęcia władzy przez niezależny od władz system polityczny, którego elementami miały być tworzone spontanicznie przez społeczeństwo, współpracujące ze sobą organizacje. Broszura miała kilkadziesiąt wydań w Polsce (w drugim obiegu) i zagranicą.
We wrześniu 1979 roku założył jawną partię polityczną – Konfederację Polski Niepodległej, którą kierował w okresie PRL i następnie w III RP przez ponad 20 lat.
Wiosną 1980 KPN bezskutecznie usiłowała zarejestrować Moczulskiego i 7 innych kandydatów w wyborach do sejmu PRL. Odpowiedzią władz było nasilenie represji. 26 lipca 1980 pierwszy kongres KPN w Lądku Zdroju (który został przerwany przez milicję i SB a jego obrady dokończono w milicyjnym areszcie) wybrał formalnie Moczulskiego na Przewodniczącego Rady Politycznej KPN.
Po długiej rozmowie z Lechem Wałęsą w Gdańsku Moczulski napisał 5 sierpnia 1980 (wydaną w ciągu kilku dni) broszurę Walka strajkowa w Polsce. Lipcowe strajki 1980, w której postulował, aby robotnicy – inaczej niż w Grudniu 1970 – podjęli strajki okupacyjne w swoich zakładach pracy, domagając się utworzenia wolnych związków zawodowych.
20 sierpnia 1980 został tymczasowo aresztowany, zwolniono go 1 września 1980 po podpisaniu Porozumień Sierpniowych (przewidujących uwolnienie wszystkich więźniów politycznych). Już 23 września 1980 został ponownie aresztowany – pretekstem był jego wywiad dla Der Spiegel, który ukazał się 15 września 1980 pod tytułem Sowieci powinni ustąpić). Od tego czasu przebywał w więzieniu (z kilkoma przerwami) do czasu ogłoszenia amnestii w lipcu 1986 roku.
Do stycznia 1981 do więzień trafiło kilku kolejnych działaczy KPN (w tym Tadeusz Jandziszak, Tadeusz Stański i Romuald Szeremietiew). W ich obronie od wiosny 1981 spontanicznie tworzono w całym kraju Komitety Obrony Więzionych za Przekonania. Akcje KOWzaP-ów oraz interwencja Prymasa Wyszyńskiego spowodowały zwolnienie Moczulskiego i innych liderów KPN 6 czerwca 1981 roku. Ich ponownego aresztowania domagał się osobiście Leonid Breżniew w czasie rozmów ze Stanisławem Kanią w połowie czerwca i na początku lipca 1981. 9 lipca Moczulski, Jandziszak, Stański i Szeremietiew ponownie trafili do więzienia. W okresie 6 tygodni pobytu na wolności Moczulski opracował (wydany we wrześniu 1981 roku) Plan stabilizacji gospodarczej, przedstawiając zarys niezbędnych reform ekonomicznych w kraju.
Tymczasem 15 czerwca 1981 rozpoczął się tzw. pierwszy proces KPN, początkowo przed Sądem Wojewódzkim w Warszawie, a po wprowadzeniu stanu wojennego przed Sądem Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Moczulski w lutym 1982 w więzieniu mokotowskim napisał drugi Memoriał do władz PRL oraz List do Prymasa Józefa Glempa, w których opowiedział się za powrotem do pokojowych metod walki politycznej w kraju, bez używania przemocy. Wyrokiem z 8 października 1982 roku przywódcy KPN zostali skazani. Leszek Moczulski otrzymał karę 7 lat pozbawienia wolności za to, że „…działając w celu obalenia przemocą ustroju PRL, osłabienia kraju przez zerwanie jedności sojuszniczej z ZSRR, podjął czynności przygotowawcze do osiągnięcia tego celu przez utworzenie nielegalnego związku pod nazwa Konfederacja Polski Niepodległej …”.
Przywódcy KPN odbywali karę, w bardzo ciężkich warunkach, w zakładzie karnym w Barczewie. Zostali zwolnieni na mocy amnestii latem 1984 roku. W Barczewie Moczulski opracował obszerną analizę sytuacji politycznej w kraju wydaną w 1984 pod tytułem Sytuacja oraz sporządził obszerny zarys ustroju niepodległej Polski – Trzecia Rzeczpospolita. Po zwolnieniu kontynuował działalność opozycyjną i przystąpił do reaktywacji struktur ogólnopolskich KPN. W tekście Trzy horyzonty zaktualizował program KPN do nowej sytuacji politycznej zaś w analizach dotyczących międzynarodowego położenia Polski (które wydano w 1985 w jednym tomie pod nazwą Geopolityka) przekonywał, że sytuacja geopolityczna sprzyja odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Na drugim kongresie (22 grudnia 1984 roku w Warszawie) został ponownie wybrany na Przewodniczącego Rady Politycznej.
Już 9 marca 1985 ponownie go aresztowano (wraz z innymi członkami Rady Politycznej), a 22 kwietnia 1986 skazano na karę 4 lat pozbawienia wolności w tzw. drugim procesie kierownictwa KPN (nieco niższe wyroki dostali: Andrzej Szomański, Krzysztof Król, Adam Słomka i Dariusz Wójcik).
Zwolniono ich na mocy kolejnej amnestii we wrześniu 1986. W pierwszym wywiadzie po wyjściu na wolność (który ukazał się pod tytułem Porozumienie jest formą walki) opowiedział się za porozumieniem władzy z opozycją, które będzie etapem na drodze do pokojowego odzyskania niepodległości przez Polskę.
Po interwencji brytyjskich parlamentarzystów w Warszawie Leszek Moczulski dostał paszport celem leczenia za granicą). W pierwszej połowie 1987 roku przebywał w Wielkiej Brytanii, Francji, USA i Kanadzie. Spotkał się m.in. z wiceprezydentem USA George’em Bushem, innymi politykami i środowiskami polonijnymi. Wygłosił wykłady na kilku uczelniach, a „The Washington Post” wydrukował jego artykuł.
Po powrocie do kraju prowadził jawną działalność niepodległościową. Jesienią 1987 roku w wywiadzie zatytułowanym Krajobraz przed bitwą polemizował z tezą Jacka Kuronia (Krajobraz po bitwie), wedle której nastroje społeczne w Polsce są kapitulanckie a powrót „Solidarności” jest niemożliwy. Moczulski przekonywał, że jest odwrotnie, że „Solidarność” wkrótce zostanie zalegalizowana i, że będzie to ważny krok w kierunku odzyskania niepodległości przez Polskę.
Nie wziął udziału w rozmowach Okrągłego Stołu. Pozostał krytyczny do poczynionych tam ustaleń. Skorzystał jednak z ustaleń przy Okrągłym Stole i wziął udział w wyborach kontraktowych, ubiegając się w Krakowie – bez powodzenia – o mandat do Sejmu.
W 1990 wystartował – także bez sukcesu – w wyborach prezydenckich, ale był jednym z sześciu kandydatów, którzy zdołali zebrać wymagane 100 tysięcy podpisów poparcia obywateli.
W 1991 roku wygrał wyraźnie wyścig o mandaty poselskie w Krakowie, zdobywając największą liczbę głosów spośród kandydatów wszystkich partii.
W latach 1991–1997 sprawował mandat posła na Sejm I i II kadencji. Pierwszą inicjatywą klubu parlamentarnego KPN było złożenie w Sejmie projektu ustawy o Restytucji Niepodległości przygotowanej przez Leszka Moczulskiego. Projekt przewidywał zerwanie ciągłości prawnej między III RP a PRL oraz rozliczenie przeszłości. Miał być powołany Najwyższy Trybunał Narodowy dla osądzenia komunistycznych zbrodni, a specjalna ustawa miała zagwarantować lustrację i dekomunizację. Projekt został odrzucony przez okrągłostołową większość. 1 lutego 1992 roku występując w Sejmie, rozwinął skrót PZPR jako Płatni Zdrajcy, Pachołki Rosji, zarzucając politykom SLD, że nie odcinają się od swej komunistycznej przeszłości.
W analizach politycznych z początku lat 90. (U progu niepodległości, Trzy drogi oraz Demokracja przeciw demokracji) przestrzegał przed groźbą postkomunizmu w Polsce, postulował przeprowadzenie głębokich reform ustrojowych i ponowne zdefiniowanie polskiej racji stanu. Podkreślał, że niepodległość nie jest celem samym w sobie, ale jedynie warunkiem koniecznym skutecznego rozwiązywania problemów gospodarczych i społecznych polskiego społeczeństwa. W polityce zagranicznej postulował budowanie wspólnoty państw Międzymorza.
W 1994 roku wraz z frakcją parlamentarną KPN organizował pomoc dla Czeczenii, był współzałożycielem Czeczeńskiego Ośrodka Informacyjnego.
Po 1997 wycofał się z czynnego życia politycznego.
W 1999 roku jako pierwsza osoba w kraju, złożył wniosek o autolustrację. Proces trwał blisko 20 lat i nie przyniósł rozstrzygnięcia. Po załamaniu sie stanu zdrowia Moczulski w połowie 2018 roku wycofał wniosek, a w konsekwencji sąd umorzył postępowanie.
Poparł przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. W roku 2004 wydał książkę Europa Ojczyzn 2004. Geopolityka, gospodarka, cywilizacja, w której przedstawił korzyści, jakie odniesie Polska z przystąpienia do UE.
W 2005 roku obronił na Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku pracę doktorską pt. Geopolityka. Dzieje myśli i stan obecny dyscypliny, której promotorem był profesor Bronisław Geremek. Praca doktorska została oparta o publikację Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni, stanowiącą podstawową współczesną polską syntezę geopolityki, jako dyscypliny akademickiej. Habilitował się w 2009 roku (jego praca habilitacyjna ukazała się drukiem pt. Narodziny Międzymorza), w tym samym roku został honorowym prezesem Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego.
W roku 2001 opublikował książkę wspomnieniową Lustracja. Rzecz o teraźniejszości i przeszłości, zaś w roku 2010 wydał monumentalne Przerwane polskie powstanie 1914. Dzieło poświęcone jest akcji pierwszej Kompanii Kadrowej w sierpniu 1914 roku, pokazanej z dwóch perspektyw: młodych ludzi, którzy pod kierunkiem Józefa Piłsudskiego ruszyli w bój z największym zaborcą, oraz z perspektywy światowych mocarstw i ich planów u progu Wielkiej Wojny.
W latach 2014-2015 opublikował kilka analiz nt. sytuacji na Ukrainie, wskazując, że gospodarzem sytuacji w tym kraju jest naród, rzekoma potęga Rosji jest zwykłą wydmuszką a agresywna polityka Putina opiera sie na fałszywych założeniach i skończy dla jego kraju katastrofą ekonomiczną.
5 sierpnia 2015 roku Leszek Moczulski został odznaczony przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
—————————————————————————————————————
Grzegorz Cygonik
Wspomnienie o Leszku Moczulskim
Co nie napisałbym o Leszku Moczulskim, to brzmiałoby banalnie. Bo nie da się Go opisać wprost, jednym zdaniem – nawet najbardziej złożonym. Przewodniczący, Szef, Wódz (lub Wodzu), Moczul, Leszek … dla jednych legenda, dla innych Przyjaciel, Nauczyciel. Dla wszystkich – Mąż Stanu. Dzisiaj przesuwają mi się klisze z Nim, które składają się na Jego wielowymiarowy obraz.
Obraz pierwszy – prorok i realista
Chyba 1988 rok, Lublin. Najpierw spotkanie ze studentami, potem prywatne w mieszkaniu (jak dobrze pamiętam – bodaj u państwa S.). Moczulski przyjechał spóźniony, ale to co powiedział odbiło się szerokim echem. Komuniści padają, dojdzie do przesilenia, niebawem będzie wolna Polska, która tak Mu się śniła. Ruscy nie przyjdą im z pomocą, bo mają swoje problemy. Kilkanaście dni później na podobne publiczne spotkanie przyjechał Jacek Kuroń. On mówił co innego. Nie ma szans na niepodległość w najbliższym czasie, komuna władzy nie odda … Leszek wiedział. Był niezachwiany w tej swojej wierze.
Obraz drugi – przewodnik
Rzym, 1997. Zirytowany Moczulski zabiera mikrofon przewodniczce oprowadzającej nas po Forum Romanum. I nagle popłynęła opowieść o starożytnym świecie, o Cezarze, Brutusie, Cyceronie … Niesamowita wiedza i erudycja. Opowiadał, tak jakby żył tam i w tamtych czasach. Wiedział, która pozostałość co przedstawia. Cały On … Po czym kilka dni później na Monte Cassino rozrysował nam cały plan bitwy ze szczegółami, która jednostka polska tu, a która tam.
Obraz trzeci – wielbiciel Marszałka
Kilka lat temu odwiedziłem Go w Jego warszawskim mieszkaniu. Namawiałem wtedy do tego, by pokusił się o napisanie książki o zamachu majowym. Byłaby to pewna całość, gdzie klamrami byłyby monumentalne prace o przerwanym powstaniu polskim w 1914 i o Wojnie Polskiej 1939. Uznał pomysł za bardzo ciekawy, ale powiedział: „wiesz, na razie nie mam czasu, piszę coś innego. Może kiedyś?” Po czym zaprowadził mnie do swojego gabinetu i godzinę opowiadał o wiszącej tam, jednej z nielicznych zachowanych, masce pośmiertnej Piłsudskiego. Czas jakby się zatrzymał. On był wtedy w 1935 roku …
Obraz czwarty – polityk
Sejm, 1997 rok. Zgromadzenie Narodowe przyjmuje Konstytucję. Moczulski wraz z klubem KPN jest przeciw. Wcześniej dokładnie wskazał dlaczego. Uważał ten dokument za zbyt słaby, bez mechanizmów dających bezpieczeństwo, że nie będzie w przyszłości łamana. I co? I miał – jak zwykle – rację. Przyszli potem tacy, co łamali ją na wszelkie możliwe sposoby. A Moczulski? Publicznie występował w jej obronie!
Obraz piąty – wdzięczny
Kraków, 15 września 2019 roku. 40 rocznica powstania KPN. Na mównicę wchodzi On. I wypowiada słowa, których nikt się nie spodziewał. „Drodzy Przyjaciele. Drogie dziewczyny, drodzy chłopcy, którzy uwierzyliście, że Polska może być niepodległa, którzy uwierzyliście, że możecie osiągnąć niepodległość, którzy osiągnęliście niepodległość! Dziękuję, bardzo Wam dziękuję. I kłaniam Wam się nisko” …. Słowa, które zapadają i budzą wzruszenie. Jak to? On nam dziękuje? Przecież gdyby nie On, nas nie byłoby w Konfederacji, nie byłoby KPN-u, nie byłoby wolnej Polski … On, który tyle przeszedł, dziękuje nam. Na to mogą pozwolić sobie tylko nieliczni, bardzo nieliczni.
Obraz szósty – zmęczony
Warszawa, 2018 rok. Po latach niegodziwości wobec Niego, po latach brudnej gry lustracyjnej, której autorzy dzisiaj zadowoleni zasiadają w ławach poselskich, Moczulski przed sądem okręgowym, wyraźnie chory i zmęczony wypowiada ważne, smutne w gruncie rzeczy słowa: „Jeżeli nie mogę uzyskać zakończenia tego postępowania, chyba żebym się fałszywie przyznał, to odwołuję się do opinii publicznej”. Lata walki o dobre imię, o prawdę, kończą się nieoczekiwanie dla nas, wtedy tam z Nim przebywającymi. Historia prawdziwie oceni Jego działalność. I nie będzie tam znaków zapytania, ani wątpliwości, których przez lata Jego walki nie mieliśmy.
Obrazy prywatne
Mam i takie, całkowicie prywatne, nawet rodzinne. Ale je zachowuję dla siebie i moich najbliższych. Dzisiaj jest smutno, bardzo smutno. Bo odszedł, nie tylko dla mnie, najważniejszy polityk polski, Ojciec naszej wolności, konfederacki szef ale Dobry, Odważny Człowiek i Przyjaciel. Leszek Moczulski zostanie w nas, tak jak KPN jest w nas…
—————————————————————————————————————
Redakcja „Opinii” informuje, że wyda specjalny numer poświęcony Leszkowi Moczulskiemu.